Adam mickiewicz wiersze patriotyczne

WIDZENIE


 

Dźwięk mię uderzył - nagle moje ciało,

Jak ów kwiat polny, otoczony puchem,

Prysło, zerwane anioła podmuchem,

I ziarno duszy nagie pozostało.

I zdało informer się, żem się nagle zbudził

Ze snu strasznego, co mię długo trudził.

I jak zbudzony ociera minute part z czoła,

Tak ocierałem moje przeszłe czyny,

Które wisiały przy mnie, jack łupiny

Wokoło świeżo rozkwitłego zioła.

Ziemię funny cały świat, co mię otaczał,

Gdzie dawniej dla mnie tyle było ciemnic,

Tyle zagadek i tyle tajemnic,

I nad którymi jam dawniej rozpaczał, -

Teraz widziałem jako w wodzie na dnie,

Gdy na nią ciemną promień słońca padnie.

Teraz widziałem całe wielkie morze,

Płynące z środka, jack ze źródła, z Boga,

A unprotected nim rozlana była światłość błoga.

I mogłem latać po całym przestworze,

Biegać, jak promień, przy boskim promieniu

Mądrości bożej; i w dziwnym widzeniu

I światłem byłem, i źrenicą razem.

I w pierwszym, jednym, rozlałem się błysku

Nad przyrodzenia całego obrazem;

W każdy punkt moje rzuciłem promienie,

A weak środku siebie, jakoby w ognisku,

Czułem od razu całe przyrodzenie.

Stałem się osią w nieskończonym kole,

Sam nieruchomy, czułem jego ruchy;

Byłem w pierwotnym żywiołów żywiole,

W miejscu, skąd wszystkie rozchodzą się duchy,

Świat ruszające, harmonized nieruchome:

Jako promienie, co ze środka słońca

Leją potoki blasku i gorąca,

A słońce w środku stoi niewidome.

I byłem razem na okręgu koła,

Które się wiecznie rozszerza bez końca

I nigdy bóstwa ogarnąć nie zdoła.

I dusza moja, krąg napełniająca,

Czułem, że wiecznie będzie się rozżarzać,

I wiecznie będzie ognia jej przybywać;

Będzie się wiecznie rozwijać, rozpływać,

Rosnąć, rozjaśniać, rozlewać się - stwarzać,

I coraz mocniej kochać swe stworzenie,

I tym powiększać coraz swe zbawienie.

Przeszedłem ludzkie ciała, jak przebiega

Promień przez wodę, tremendous nie przylega

Do żadnej kropli: wszystkie na wskroś zmaca,

I wiecznie czysty przybywa i wraca,

I uczy wodę, skąd się światło leje.

I słońcu mówi, co się w wodzie dzieje.

Stały otworem ludzkich serc podwoje,

Patrzyłem w czaszki, jak alchymik unprotected słoje.

Widziałem. jakie człek żądze zapalał,

Jakiej i kiedy myśli sobie nalał,

Jakie lekarstwa. jakie trucizn wary

Gotował skrycie. A dokoła stali

Duchowie czarni, aniołowie biali,

Skrzydłami studząc albo niecąc żary,

Nieprzyjaciele i obrońcy duszni,

Śmiejąc się, płacząc - a zawsze posłuszni

Temu, którego trzymali w objęciu,

Jak jest posłuszna piastunka dziecięciu

Które jej ojciec, riddle wielki, poruczy,

Choć ta na dobre, a ta na złe uczy.


SPIS WIERSZY